Głowa dinozaura i meteoryt w pokoju... cz. 2

ImageW drugiej części wywiadu, Phil Mickelson opowiada o swojej rodzinie, utarczce słownej z caddie Tiger'a oraz o tym, dlaczego on i Bones od zawsze są razem...

 

GD: Przeszedłeś do telewizji publicznej po wygraniu turnieju Deutsche Bank w 2007 roku, mówiąc, że macie z Finchem pewne wspólne sprawy dotyczące rozgrywek playoff. W zasadzie ogłosiłeś, że nie zagrasz w następnych rozgrywkach playoff – turnieju BMW w Chicago-, pomimo, że byłeś tam dwa dni przed rozpoczęciem zawodów. I opuściłeś BMW.

PM: Musiałem to publicznie powiedzieć. Sytuacja wyglądał następująco: byłem reprezentowany przed dyrektorami generalnymi tych firm, czyli sponsorami czterech rozgrywek playoff. W rzeczywistości, Tiger, Emie (Els)  i ja mówiliśmy od samego  początku, że chcemy zagrać tylko w trzech. Nasze zdanie jednak zostało zlekceważone. Rozmawiałem z kilkoma dyrektorami, i wiem, co im powiedziano na temat naszego zaangażowanie, mianowicie, że bierzemy udział we wszystkich czterech. Powód, dla którego powiedziałem to, co powiedziałem w Bostonie było poinformowanie publiczności oraz tych dyrektorów generalnych, że brak mojej osoby na czwartych zawodach nie był spowodowany moim kaprysem. Na samym początku obiecałem wziąć udział tylko w trzech rozgrywkach playoff. Niesłusznie mnie przedstawiono w złym świetle.

GD: Kiedy Finch dowiedział się o tym, jak zareagował?

PM: Zaprzeczył. Twierdził, że to nie on powiedział dyrektorem generalnym, że zgodziłem się zgrać we wszystkich czterech playoff’ach. Wiem co zostało im przekazane na spotkaniach przed turniejem i nie było to to, co zostało ustalone ze mną. W takiej sytuacji powiedziałem to co powiedziałem w Bostonie aby ratować swoją wiarygodność.

GD: Pomimo tego co mówiłeś o sobie i Tigerze, dalej jesteście uważani za tych, którzy wiodą prym.

PM: Nie wiedziałem o tym. Ale taka jest sytuacja częściowo na chwilę obecną. Nie oznacza to, że tak będzie w przyszłości. Nie wiem jak długą będę odnosił sukcesy. Czy to będą dni, miesiące, czy może lata. Ale trzeba pamiętać, że nowi gracze pojawią się, co chwila. Wspomniałeś Jacka i Arnolda. Pamiętam, kiedy pierwszy raz pojechałem na turne Zapomnieliśmy jak wielką postacią był Norman. Jak wielką był indywidualnością. Pamiętam swój pierwszy turniej, Greg upuścił na ziemię skórkę pomarańczy, jakiś kibic podbiegł i chwycił tą skórkę krzycząc: „To skórka pomarańczy Grega Normana!” Było to niesamowite w jaki sposób ludzie reagowali na niego. Zawsze będzie ktoś inny, takie jest moje zdanie.

GD: Tej zimy, w Nowj Zelandii Steve Williams, caddie Tiger’a nazwał ciebie publicznie wyrażeniem slangowym określającym męską część ciała  i dodał, że ani nie szanuje ciebie, ani nie uważa abyś Ty go szanował. Co to miało oznaczać?

PM: Ta sprawa jest dla mnie zamknięta... Tiger zadzwonił do mnie zaraz po tym wydarzeniu i porozmawialiśmy. Steve zrobił tak samo. Tiger załatwił to. Każdy ma prawo rozwiązywać swoje sprawy według własnego uznania.. Ja rozwiązałbym ją inaczej, po swojemu, ale nie mogę oczekiwać, że wszyscy będą robić tak, jak ja to uważam za właściwe.

GD: Czy to oznacza, że nie pochwalasz tego, że Tiger powiedział, iż jest zawiedziony uwagą Williams’a?

PM: Nie, nie mówię, że zupełnie nie podobało mi się, w jaki sposób Tiger sobie z tym poradził. Tiger załatwił tę sprawę dobrze. Nie mam o to żadnego żalu.

GD: Wyłączając opinię Williamsona na twój temat, co możesz powiedzieć o sprawie wzajemnego szacunku  

PM: Staram się szanować każdego: zawodników, caddie, fanów i media.

GD: Twoją odpowiedzią na uwagę Williamsona było to, że jesteś szczęśliwy, iż masz tak świetnego gościa jak Bones do pomocy.

PM: Jaka byłaby Twoja reakcja gdyby Bones powiedziałby coś obraźliwego na temat innego golfisty?
Moją odpowiedź byłaby następująca: Bones to świetny facet, i nie powiedziałby takiego czegoś o innym golfiście..

GD: Ty i Bones jesteście razem od zawsze. Dlaczego jest on dla ciebie taki ważny?

PM: On jest najlepszy. Nigdy nie spóźnia się;  jest świetną osobą; potrafi oszczędnie dysponować pieniędzmi, jest fantastycznym ojcem i mężem. Na polu golfowym posiada ogromną przenikliwość i zdolność odgadywania greenów. Jest także lepszy ode mnie w wybieranie kijów. Jeśli mamy różne opinie na jakiś temat, ja zawsze zawierzam swojemu wewnętrznemu instynktowi, ponieważ potrafię pogodzić się z własnym błędem. Jednak nie potrafię zaakceptować sytuacji, kiedy to inni popełniają błędy, a ja muszę ponosić ich konsekwencje. W sytuacji kiedy to  podążam za swoim instynktem zamiast jego, on ma przeważnie rację 8 razy na 10. Ale zazwyczaj w opresji, dochodzimy do tego samego zdania.

GD: Z kim najbardziej lubisz spędzać czas podczas turnieju?

PM: Uwielbiam gości, którzy dają mi największy wycisk  i jest takich czterech, którzy mi akurat w tym momencie przychodzą do głowy: Justin Leonard, Scott Verplank, Joe Ogilve i Chris DiMarco. Ci panowie sprawiają, że po meczu jestem wycieńczony, ale uwielbiam to. Zeszłego roku w Akorn, opowiadałem historię podczas lunchu o tym jak David  Tomas i ja razem graliśmy w 2002 roku w pucharze Ryder. Verplank spojrzał na mnie i powiedział: Wygraliście ten mecz?”. Odpowiedziałem, że tak. Verplank spojrzał na mnie ponownie z tym jego uśmieszkiem i powiedział: “ Czy był to ostatni punkt jaki zdobyłeś w pucharze Ryder?” i zamknął mi tym usta. Nadal śmieję się z tego. Justin po prostu zabił mnie. Z kolei Ogilvie jest do bólu sarkastyczny i przy tym bardzo zabawny. Amy uwielbia chodzić z nim na kolacje, ponieważ twierdzi, że jak nikt inny potrafi zgasić mnie ciętą ripostą.

GD: Kilka lat temu wynająłeś poprzedniego trenera Tigera, Butcha Harmona. Jak się wam układa współpraca?

PM: Nie wierzę, że widział Pan już wszystkie korzyści mojej współpracy z Butchem. Liczby nie odzwierciedlają postępu, który czuję, że następuje. Mniej pudłuję, jestem na dobrej drodze do uderzania częściej fairway’ów.

GD: Na czym koncentrujecie się z Butchem?

 PM: My club isn't as far past parallel as it used to be, for one. Akcja moich nóg jest stała i bardziej jednolita. Kiedy tylko wykonuję złe uderzenie, jest to widoczne w pracy nóg. Co nie oznacza, że jeśli moje nogi są nieruchome to uderzenie będzie dobre. Szerokość i kąt ataku mojego swingu są lepsze, wymagają mniejszej pracy rąk. Z tegoż powodu, face kija układa się lepiej. Jestem w stanie uderzać piłki utrzymując o wiele sztywniejszą ramę Na pewno w końcu zobaczysz jak uderzam z większą dokładnością. Czuję się dobrze tam gdzie się wybieramy.


GD: Jakbyś oceniasz siebie jako napastnika?

PM: Nie martwię tym się. Jedyny sposób na wygranie turnieju jest szybka, krótka gra. Ponad połowa Twoich strzałów (uderzeń) tutaj jest w przedziale 30-40 jardów. Atakowanie piłeczki jest fragmentem gry, który staram się ulepszyć ale częściej jest to eliminowanie dużych liczb niż uderzenia birdie.  

GD: Co się stało z twoim puttingiem ostatnimi czasy?

PM: Moje puttingi były kiepściutkie. Wygrałem dwa razy ale nie zagrałem tak dobrze jak zamierzałem w większości zagrać. Tuż przedd pucharem Ryder, pojechałem do Callaway z Davem Pelzem i poćwiczyliśmy trochę na laserowych przyrządach. Dzięki temu zauważyłem, ze moje ostrze jest otwarte na 1 stopień w momencie celowania i uderzenia. To może nie ma wpływu przy odległości 3 stóp , ale w przypadku 4 lub 5 lub więcej , sprawia to ogromną różnicę. Nie przećwiczyłem zbyt wielu 12 – 20 footers, a to jest kluczem do zdobywania punktów.

GD: Czy musisz wygrywać, aby dobrze bawić się, czy też musisz się dobrze bawić, aby móc wygrać?

PM: Po trosze z obydwu. Obserwując drużynę europejską w Louisville, doszedłem do wniosku, że gra daję im wielką radość. Jednak pomimo tego, że mieli bardzo udany tydzień, przegrali i zebrali za to niezłe cięgi. Mieliśmy mnóstwo dobrej zabawy na turnieju w Irlandii w roku 2006. Tom Lehman był niesamowitym kapitanem drużyny. Ale dostaliśmy wtedy niezłe baty!

GD: Panuje jednak przeświadczenie, że Amerykanie nie potrafią cieszyć się grą w pucharze Ryder. Dlaczego tak jest?

PM: Ja się zawsze dobrze bawię, czy wygrywam, czy też przegrywam. Oczywiście w Louisville był świetna zabawa, i to, że wygraliśmy było niezmiernie ważne dla tego wydarzenia i dla amerykańskiego golfa. I wydaję mi się, ze Europejczycy prawdopodobnie też uważali to za dobry przejaw.

GD: Czy Twoim zdaniem słusznie Paul Azinger pozostał na stanowisku kapitana do roku 2010?

PM: Tak, ale moim zdaniem Corey Pavin też byłby świetnym kapitanem. Paul zrobił kawał dobrej roboty. Byłoby świetnym pomysłem gdyby pomocnik kapitana stał się jego następcą. Tym sposobem każdy nowy kapitan będzie już miał doświadczenie. Ostatecznie kapitan zostałby pozbawiony prawa wyboru swych asystentów, ponieważ PGA musiałoby narzucać, kto będzie brany pod uwagę w następnym razem. W niedzielną noc w Louisville byliśmy wszyscy za powrotem Paul’a.

DG: Krążyła taka plotka, że jest pan dowodzącym „kampanii” Hunter’a Mahan’a, której celem było wciągnięcie go do drużyny, co możesz na ten temat powiedzieć?

PM: Mamy kilku wspaniałych młodych amerykańskich graczy, a on z pewnością jest jednym z nich. Mieliśmy kilku fantastycznych międzynarodowych graczy przez moment. Na przykład Sergio Garcia. Moment, kiedy to dwudziestu paru naszych graczy nie było wystarczająco dobrych, mamy za sobą., Teraz mamy ich na pęczki. Na przykład Anthony Kim, który jest ogromnie utalentowany, a do tego jest waleczny oraz zabawny. Jeżeli chodzi o Hunter’a  nie miałem zbyt dobrego zdania o tej grupie, która nie zdołała znaleźć się wśród pierwszej ósemki, jednak Hunter był z nich najlepszy. Rozmawiałem z Paulem o Hunterze, który miał podobne odczucia, jeśli chodzi o Hunter’a. W zeszłym roku jego niefortunna wypowiedź na temat pucharu Ryder była szeroko komentowana, ale wszyscy popełniamy błędy. Wszyscy mówimy rzeczy, których potem żałujemy. Hunter skrytykował puchar Ryder, nie grając w nim ani razu. Ale zrozumiał, że zrobił źle i przeprosił. Jest dobrą osobą i niezwykle utalentowanym golfistą.

GD: Poza Kimem I Mahanem, kto Twoim zdaniem zasługuje na uwagę?

PM: Adam Scott. Ma fenomenalny swing. To niesamowite jak on potrafi grać. Nie mam pojęcia, dlaczego wygrał dotychczas tak mało turniejów, ale jest to nieuniknione, że będzie. Ponadto, jest on jednym z tych młodych graczy, którzy wzbudzają zainteresowanie wśród widzów. Ludzie będą przychodzić, aby zobaczyć jak gra.

GD: Pod koniec zeszłego roku, Sergio jedynie króciutko wspomniał o Tobie jako o drugim golfiście w Word Ranking. Co się stało?

PM: Sergio ominął mnie, gdyż wówczas grał lepiej. Rankingi nie kłamią. Większe rozbieżności na liście można znaleźć na dalszych pozycjach, od 50 miejsca do 100. Próba ustalenia, kto powinien zająć miejsce 79, a kto 80 nie jest łatwiejsza od ustalania pierwszej 3. Golf teraz potrzebuje graczy, takich jak wspomniałem. Musimy wesprzeć takich golfistów jak Camilo [Villegas], Adam i Hunter. To jest nasza przyszłość

GD: Było sporo doniesień, że dołączysz do europejskiego turnieju, prawda czy fałsz?

PM: Europejski turniej jest świetną okazją na rozpowszechnienie golfa na skalę światową. Ale nie uważam, ze turniej PGA jest zagrożony, chociaż wzrost zainteresowania znacznie osłabł w USA. Po prostu zbyt mało nowych osób ma szansę wziąć udział w liczących się zawodach, więc wzrost zainteresowania nie przyspiesza tak jakbyśmy tego chcieli. W tym momencie, nie mogę wziąć udział u w europejskim turnieju.. Zeszły rok był stresujący dla mojej rodziny i dla mnie, ponieważ nie spędzaliśmy razem czasu w takiej ilości, w jakiej byśmy sobie tego życzyli.

GD: Kilka lat temu , Mark O’Meara wspomniał, że jego kolega Tiger może przejść na emeryturę raczej wcześniej niż później. Jak myślisz gdzie będziesz za pięć lat?

PM: Nie mam pojęcia. Pięć czy może dziesięć lat, kto wie. Mam wiele rozpoczętych spraw, poza rodziną, ale nie jest tak, że mam plan generalny aby rzucić zawodowego golfa. Kocham to. Uwielbiam rywalizacje. Na prawdę! Ale również uwielbiam spędzać czas z moją rodziną, a nasza najstarsza córka. Amanda,  ma 9 lat. To oznacza, że jest w połowie drogi do collage’u.

GD: Czy kiedykolwiek potrafiłeś sobie wyobrazić siebie na stanowisku komentatora telewizyjnego lub radiowego? Mógłbyś być następnym Johnny Miller’em czy Nickiem Faldo.

PM: Nie, nie chcę być komentatorem. Pociągają mnie intelektualne wyzwania. Uwielbiam rozpoczynać nowe różnorakie rzeczy, jestem osobą kreatywną. Pociąga mnie biznes. Nawet założyłem firmę kilka lat temu.
 
GD: A ta firma to…

PM: Jest to firma, która na prawdę pomaga ludziom. Daje możliwość każdemu Amerykanowi natychmiastowy dostęp do konta emerytalnego, brak podatków i polityka ubezpieczeń na życie. Skorzystałem z platformy karty kredytowej i jest to oparte na programie nagród. Ludzie w tym karaju mogą dostać się do programu nagród na przykład dzięki częstemu lataniu samolotami, ale aż 37 % społeczeństwa nie lata samolotami. Lub też można zbierać punkty i w zamian otrzymać aparat cyfrowy.  Opatentowaliśmy ten pomysł, że technologia została zbudowana, a oprogramowanie zostało zaprojektowane. Mamy zamiar wejść we współpracę z bankiem lub przy odrobinie szczęścia z kilkoma bankami. Czasami, gdy nie mogę spać w nocy, do głowy przychodzą mi różne takie pomysły.

GD: Grasz zawodowo w golfa, masz żonę I trzy córki, pracujesz nad wieloma kampaniami i przy tym wszystkim masz jeszcze siłę, aby nocami myśleć np. o osobach, które często latają samolotami? Kiedy Amy budzi się w nocy i widzi ciebie gapiącego się w sufit, co mówi?

PM: Mówi, ze mam wyłączyć TV i spać. [Śmiech]. To jest już inna sprawa, musze mieć włączony TV aby móc myśleć nad tymi wszystkimi moimi pomysłami. I generalnie wychodzi na to, że jeżeli coś mnie zainteresuje, to i tak musze to zobaczyć jeszcze raz, bo poprzednim razem tak naprawdę nie oglądałem tego programu ponieważ myślami przebywałam całkiem gdzie indziej. Mam kolejny pomysł dotyczący biopaliw i opieki zdrowotnej. Chciałbyś posłuchać?

GD: Chętnie, ale może innym razem. Chciałbym jeszcze poruszyć inne tematy. Czy powiedziałeś Alexowi Spanos, właścicielowi twojej ukochanej drużyny San Diego Charge, że pewnego dnia będziesz chciał kupić jego drużynę?

PM: Przede wszystkim, muszę przyznać, że uwielbiam Chargers. Dopinguję ich odkąd byłem małym chłopcem, jestem na ich meczach, kiedy tylko mogę. Podczas ich rozgrywek playoff przeciwko Indianapolis w styczniu straciłem głos, ponieważ tak głośno ich dopingowałem. Chciałbym zaangażować się w jakąś inicjatywę promującą football . To świetny sport, Niestety nigdy nie miałem szansy, aby zaangażować się w niego. Może powinienem postawić to sobie za cel długoterminowy. Tak, to byłby dobry pomysł, aby mieć jakieś udziały Chargers.

GD: A co z baseballem? Udziały San Diego Pandres były ostatnio dostępne na rynku.

PM: Ekonomia baseballa jest trudna. Z ekonomicznego punktu widzenia, każda drużna NFL ma szansę odnieść sukces, Natomiast w baseball’u tylko kilka. To samo tyczy się koszykówki. Masz salary cap w lidze NBA, ale można to obejść.

 

Jutro trzecia część wywiadu.

 

tłum. Aleksandra Niedobecka

źródło: GolfDigest

Author Profile: Ewelina Murzicz

This author has published 655 articles so far. More info about the author is coming soon.
Laureat
Golf Fee Card
Logowanie