|
|
"Gram w golfa z Matką Teresą" - Gary PlayerPo pięćdziesiątym drugim i ostatnim zarazem turnieju Masters w swojej karierze, Gary Player poleciał do La Paz w Meksyku, gdzie znajduje się zaprojektowane przez niego pole golfowe. Otwarcie pola zaplanowano na lato przyszłego roku. Player nigdy wcześniej nie wykonywał projektów dla Meksyku, a zaprojektował już około 300 pól golfowych w 30 krajach. Oto rozmowa o jego nowym projekcie, emocjach, jakie towarzyszyły mu podczas turnieju Masters, o grze z Matką Teresą, metrowych puttach i nazywaniu dzieci grubasami. Playera, który sam siebie określa mianem najczęściej podróżującego człowieka na świecie, udało mi się odnaleźć w Costabaja Resort, luksusowym hotelu usytuowanym na wybrzeżu, nad Zatoką Kalifornijską. -To jest naprawdę niezwykłe miejsce-powiedział Player podczas naszej rozmowy telefonicznej. -Nie wszędzie można przecież zobaczyć pustynię tuż nad oceanem. Czym kierujesz się podczas projektowania? Na wielu polach golfowych, zaprojektowanych przez architektów, gra staje się bardzo trudna, a powierzchnia greenów jest zbyt pofałdowana. Zajmuję się profesjonalnym golfem już od dawna i dlatego możesz mi wierzyć- nic nie denerwuje zawodowych graczy tak bardzo, jak pofałdowane greeny. A skoro zawodowcy mają z tym taki problem, to wyobraź sobie, co musi oznaczać to dla kogoś, kto gra tylko czasami, dla przyjemności. Jestem tu już po raz drugi. Na pewno odwiedzę Meksyk jeszcze sześć, siedem razy, zanim nastąpi otwarcie pola. Przyjeżdżam tu do moich znajomych i współpracowników. Jestem zaangażowany we wszelkie plany związane z tym polem, w otwarcie, public relations - chcę uczestniczyć we wszystkim. Teraz wreszcie mam na to trochę więcej czasu. Jest na to wiele sposobów: Możesz najpierw przylecieć do Mexico City, a dopiero stamtąd do La Paz lub lecieć przez Los Angeles i San Diego. Wybór należy do Ciebie. Zostało ono zaprojektowane tak, aby przemieszczać się na nim w golf cartach; ale oczywiście będzie można też po nim chodzić. Pole jest położone wysoko w górach, a różnorodność poziomów, jaką oferuje, jest niezwykła: rozgrywasz cztery dołki obserwując ocean, a parę minut później jesteś otoczony potężnymi górami, gdzie ogromne doliny prowadzą w dół, na fairway'e. Uważam, że takie bogactwo scenerii jest naprawdę niesamowite. Jeśli zapamiętasz, jak wyglądały dołki na polu golfowym, oznacza to, że jest to dobre pole. W tym roku cztery razy grałem na polu golfowym w Neapolu – nie mogłem zapamiętać dołków, ponieważ wszystkie były bardzo do siebie podobne. Oto jedno z najważniejszych zadań architekta- musi on sprawić, iż gracz z łatwością zapamięta każdy dołek. Zwykle wolę poczekać z takim stwierdzeniem; nigdy nie krzyczę od razu: „To jest mój ulubiony dołek”, ponieważ może się okazać, że wcale tak nie jest. Na szczęście mam dużo czasu, aby o tym zadecydować. 7, 200 jardów (ok. 6, 500 metrów). Oczywiście będzie tam kilka tee dla kobiet i kilka dla mężczyzn, więc będą mieli w czym wybierać. Tak, ale na szczęście coraz rzadziej, możesz mi wierzyć. Wiele pól golfowych zostanie zamkniętych. Całkiem niedawno wybudowałem pole golfowe na moim ranchu w południowej Afryce. Mój brat, który jest jednym z najbardziej gorliwych działaczy ruchu na rzecz ochrony przyrody na świecie, zbudował pole golfowe, dające się utrzymać w 70% bez wody, ropy, wszelkich maszyn, siły roboczej i dużych nakładów. Właśnie taki jest teraz trend na świecie, jeśli chodzi o pola golfowe. A co najważniejsze, jest to jedyny słuszny trend. To zależy od rodzaju tego pola. Czy miałoby być ono w moim ulubionym stylu? Podobne do pola Black Knight? Możesz zamówić także publiczne pole golfowe lub takie jak te, na których rozgrywa się najważniejsze turnieje. To tak, jakbyś mnie spytał, ile kosztuje projekt domu. Zgadza się. Ceny naszych “firmowych” pól, odzwierciedlających mój ulubiony styl, nie schodzą poniżej 2 milionów dolarów, ponieważ na projektowaniu i budowie takiego pola musimy spędzić bardzo dużo czasu. Natomiast utrzymanie pól w stylu Black Knight i pól publicznych, gdzie znajduje się tylko kilka bunkrów, kosztuje znacznie mniej; rzadziej można je tez nawadniać. Dlatego właśnie ich budowa jest szybsza i dużo łatwiejsza. Ceny zależą od tego, ile ziemi musimy usunąć. Zdecydowanie tak. Prawdę mówiąc, tak, ale wiem, że zawdzięczam to dbaniu o swoją dietę- oni tego nie robili. Trenowałem też bardzo intensywnie. Biorąc pod uwagę ilość czasu, jaką spędziłem na ćwiczeniach i pilnowaniu diety, muszę zaprzeczyć. Aby być całkowicie zdrowym bez wysiłku, trzeba mieć dużo szczęścia. Szczerze mówiąc, swój udział w the Masters zakończyłem tak wcześnie, ponieważ po raz kolejny uzyskałem wynik ponad 80 uderzeń. Tak, myślę, że zbyt wcześnie się wycofałem. Ale skoro już podjąłem taką decyzję, chcę być konsekwentny. Tak, to prawda. Natomiast pierwszy dzień zakończyłem z wynikiem jeden powyżej para. Muszę przyznać, że gdyby ostatni dzień był taki sam, jak wszystkie pozostałe, na pewno uzyskałbym lepszy wynik (Player uzyskał 83 uderzenia). Ale publiczność wspierała mnie brawami przy każdym tee, fairway'u i greenie. Właśnie to uwielbienie - i chciałbym podkreślić, że naprawdę było to uwielbienie - jest czymś cudownym. Nie zapomnę tego do końca życia. Chciałbym podziękować Amerykanom, a także fanom z całego świata, którzy byli na turnieju, za ich wspaniałą postawę. Dziękuję za to, że darzycie mnie taką miłością. Jednak prawda jest taka, że w ogóle nie mogłem się skoncentrować. Czy jesteś w pewnej mierze zadowolony z faktu, iż zakończyłeś już swoją przygodę z tym okropnym polem golfowym, jakim stało się teraz pole Augusta National? (śmiech) Właściwie nie. Uważam, że gra tam to przywilej i wielki zaszczyt. Zawsze starałem się być godnym ambasadorem tego pola golfowego i dawało mi to wielką radość. Jestem zdumiony zmianą, jaka dokonała się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Gdyby żył mój ojciec, nie uwierzyłby własnym oczom. Po tym, jak zagrałem z tee do dołka jednym uderzeniem (podczas Par -3 Contest), dostałem sms-a od moich dwóch córek będących wtedy w południowej Afryce. Napisały mi, jak bardzo podobała im się moja gra. Sms-a przeczytałem, zanim zdążyłem przejść z greenu do budynku klubu. Czyż to nie wspaniałe? Możemy przesyłać sobie maile z każdego miejsca na świecie. “Bardzo cieszyłyśmy się, kiedy uklęknąłeś przy 18 dołku.” Uklęknąłem wtedy, ponieważ taką właśnie potrzebę odczułem. Jestem szczęśliwy. Czy możesz to sobie wyobrazić? Grałem 52 razy- 3 razy wygrałem, 3 razy zająłem drugie miejsce, a co najmniej 15 razy znalazłem się wśród dziesięciu najlepszych zawodników. Na każdym turnieju dawałem z siebie wszystko. To jest niczym sen. Całą niedzielę spędziłem w podróży, musiałem dotrzeć tutaj. Ale kiedy przyjechałem na lotnisko, zerknąłem na relację z rozgrywek, natomiast już w La Paz, w barze, obejrzałem finał. Kiedy zawodnicy byli przy 18 dołku. To, co przydarzyło się Angelowi Cabrera było niesamowite. Gdy piłka Cabrery poleciała w krzaki w play-offie, pomyślałem sobie: Już po nim. Ale nagle piłka odbiła się od drzewa i nie wiadomo było, gdzie poleciała. Jeśli poleciała w prawo, to wciąż leżała wśród drzewach lub na innym fairway'u. Inni gracze już zbliżali się do greena. Ku zaskoczeniu wszystkich, Cabrera skończył zgodnie z par. Golf to sport pełen niespodzianek. Mój syn został kiedyś postawiony w takiej sytuacji. Nasza odpowiedź była następująca: Po pierwsze, Arnold Palmer twierdzi, że bez wątpienia jestem najczęściej podróżującym człowiekiem na świecie. On rozumie, dlaczego tyle podróżuję. Ale oto najważniejsze stwierdzenie: Jeśli pilot lub biznesmen podróżują przez 30 lat, wydaje się to niezwykłe. Jeśli pilot podróżuje przez 40 lat, wydaje się to wręcz niewiarygodne. Ale jeśli podróżuje przez 50 lat, z pewnością jest szalony. Ja podróżuję już od 56 lat i zamierzam to robić jeszcze co najmniej przez kolejnych dziesięć lat. Jeszcze nikt nie zdołał tego dokonać. Latałem w klasie ekonomicznej przez całe życie. Pamiętam, kiedy musiałem podróżować z szóstką dzieci. Nie stać mnie było na pierwszą klasę. Podróż do Ameryki trwała wtedy 40 godzin. 40 godzin! Teraz zajmuje mi to 17 godzin. A wszystkie te dzieciaki mają teraz swoje własne odrzutowce. Podczas turnieju wszędzie można zobaczyć małe samoloty, w których latają caddie. Miałem odrzutowca przez jakiś czas, ale musiałem zbyt dużo na niego wydawać, więc go sprzedałem. Teraz wynajmuję samoloty. Uważam, że każdy, kto posiada w dzisiejszych czasach własny odrzutowiec, jest szaleńcem. Koszty utrzymania ich są ogromne. Chciałbym Ci przypomnieć, że na niektóre turnieje przyjechałem autokarem firmy przewozowej Greyhound Lines. Młodzi gracze nie mogą sobie tego nawet wyobrazić. Ludzie zazwyczaj podróżują ze zbyt ciężkimi bagażami. Ja biorę dwie pary slipów. Pod koniec dnia piorę je, wieszam nad prysznicem i na rano mam czystą bieliznę. To samo robię z podkoszulkami. Dla mnie naprawdę liczy się to, aby bagaż nie był zbyt ciężki. W podróży nie potrzebujesz też całego zestawu do golenia. Wystarczy maszynka, antyperspirant, szczoteczka do zębów i może nić dentystyczna. Ludzie niepotrzebnie zabierają ze sobą tak dużo rzeczy. Nie spożywam tłuszczy zwierzęcych. Nie jem żadnego mięsa: ani z kurczaka, ani z ryb; nie piję też alkoholu. Moja dieta składa się z warzyw, owoców i dużej ilości wody. Sądzę, że wegetarianizm to klucz do długowieczności. Cypress Point. Uwielbiam westerny, więc najlepszy wybór według mnie to „Siedmiu wspaniałych”, „Przeminęło z wiatrem” oraz „Doktor Żywago”. Przygotowuję przemówienia, czytam książki o charakterystyce genetycznej koni- hoduję konie i ciągle muszę uczyć się o nich nowych rzeczy. Nigdy nie nudzę się ani na lotnisku ani, w samolocie. Zawsze biorę ze sobą coś ciekawego. Mahatma Gandhi, Nelson Mandela, Winston Churchill i Matka Teresa. Oczywiście! (śmiech) Oczywiście. Jeśli masz handicap 7 i gralibyśmy na tylnich tee, bez żadnej presji, tylko dla wprawy, to myślę, że zdobyłbym 76 uderzeń. A ty, mając handicap 7, z pewnością nie zdobyłbyś nawet 90 uderzeń. Tak. I powiem jeszcze, że dałbym ci odbić tą piłkę, ale sam chętnie też ją odbiję. (śmiech) Hm, przy pięciu strokach to musiałoby być dwa razy więcej. (śmiech) Gdybym był młody, wykonałbym go sam. Jeśli zaś miałbym wybrać kogoś, to byłby to Tiger Woods, Bobby Locke lub Jack Nicklaus. Nie, nigdy nie podszedłbym do dziecka, aby mu powiedzieć, że jest grube. Uwielbiam dzieci. Mój cel to uświadamianie dzieci od najmłodszych lat, że ich ciało jest świątynią. Czy wiedziałeś, że w samej tylko Ameryce codziennie umiera 8, 000 ludzi, a przyczyną tych śmierci są choroby związane z otyłością? Liczba śmiertelnych ofiar z powodu otyłości jest większa od ofiar wszystkich wojen światowych. Nie osądzam dzieciaków, mówiąc im, że są grube. Każdą plotkę się wyolbrzymia. Podchodzę do chłopca i pytam: Jak się masz? On odpowiada: W porządku. Na co ja dodaję: Wiesz, kocham młodych ludzi. Czy mogę Ci coś powiedzieć? Powiem Ci to tylko właśnie dlatego, że zależy mi na Tobie. Nie chcę być niemiły, po prostu chciałbym Ci pomóc. Moja córka miała dużą nadwagę. Udało jej się jednak schudnąć i dziś jest zdrowa. Ty również powinieneś spróbować zrzucić parę kilogramów. Ćwicz i zdrowo się odżywiaj.
tłum. Katarzyna Struska źródło: Golf Today |
|